Naleśniki - po prostu
Naleśniki towarzyszą mi od dziecięcych lat kiedy to babcia zawsze robiła je na tak zwanym wypasie. A to z serkiem i bananami plus zawsze jakaś niespodzianka w środku w postaci dodatkowego owocu, a to z czekoladą. Zawsze elegancko zwinięte w trójkąt.
Później moja mama nadała im nowego smaku tworząc z nich pyszne krokiety z serem i szynką.
Ja również chciałam robić je perfekcyjnie, ale zawsze czegoś mi brakowało, zawsze coś zrobiłam nie tak że się rozwarstwiały na patelni. Ostatnio odkryłam że do tego przepisu od babci zamiast dodawać zwykłej wody muszę dać gazowaną, wtedy są takie puszyste i to był właśnie ten składnik którego mi brakowało.
I wtedy moje naleśniki nabrały nowego wymiaru :)
Moje dziecię zajada ze smakiem. A nie ma nic lepszego jak zadowolone dziecko :)
POTRZEBUJEMY:
- 1,5 szklanki mleka
- 1,5 szklanki gazowanej wody
- 2 szklanki mąki
- szczypta soli
- 2 jajka
Jajka ubijamy ze szczyptą soli, potem dodajemy mąkę, wlewamy mleko i wodę. Mieszamy dokładnie i sprawdzamy czy ma dobrą konsystencję (gdy podniesiemy łyżkę masa powinna z niej spływać ale też pokrywać łyżkę.
Masę wylewamy cieniutko na patelni i smażymy.
Dodajemy ulubione dodatki i voila!
ja użyłam posypek i stokrotek z #DrOetker
0 komentarze